ul. Strzegomska 2-4
53-611 Wrocław
NIP 8992786490
KRS 0000608120
REGON 363987723
Global4Net Sp. z o. o.
+48 71 358 41 00
© 2009 – Global4Net. All Rights Reserved.
Wirtualna rzeczywistość to jeden z najważniejszych trendów we współczesnym e-commerce. Dzięki metaverse i rzeczywistości rozszerzonej (AR) sprzedawcy internetowi mogą prezentować swoje produkty, a nawet zacząć oferować ich wirtualne wersje (tzw. NFT). W tym poście chcemy Ci pokazać, jak te dwie technologie mogą zmienić handel w sieci.
Na początek zajmijmy się metaverse.
Krótko mówiąc, metaverse to wirtualny świat, do którego można uzyskać dostęp za pośrednictwem gogli VR i komputera/smartfona. W tym wirtualnym świecie użytkownicy wykorzystują tzw. awatary do reprezentowania samych siebie i mogą robić praktycznie to samo, co w prawdziwym świecie – odwiedzać różne miejsca, grać i spotykać się z przyjaciółmi, uczestniczyć w różnych wydarzeniach (były już koncerty w metaverse!) i, tak – również robić zakupy.
Niektóre marki stworzyły już swoje wirtualne sklepy w tym świecie, a klienci mogą je odwiedzać, przeglądać produkty i je kupować. Na przykład na początku tego roku Nike poinformowało o uruchomieniu Nikelandu – wirtualnego „mikrometawersu” zbudowanego w ramach ekosystemu Roblox.
Nike zadbało o zapewnienie użytkownikom jak najpełniejszych wirtualnych wrażeń. Użytkownicy wchodzący do Nikelandu mogą przymierzać wirtualne produkty (oczywiście za pomocą swoich awatarów), kupować NFT (za chwilę powiemy o nich kilka słów) oraz brać udział w różnych mini-grach umożliwiających zdobywanie nagród. Oczywiście istnieje również wirtualny showroom, w którym użytkownicy mogą oglądać różne produkty Nike i je kupować.
Z angielskiego ten akronim oznacza non-fungible tokens, czyli tokeny niewymienne. W uproszczeniu jest to po prostu rodzaj treści cyfrowych podłączonych do sieci blockchain. Do każdego tokena dołączony jest certyfikat autentyczności, dzięki czemu nie można go podrobić. Ogólnie rzecz biorąc, tokenów NFT można używać do sprzedaży i zakupu towarów cyfrowych, np. wirtualnych wersji obuwia, jak to ma miejsce w przypadku Nike.
Chociaż ten wirtualny świat jest wciąż w powijakach, sektor e-commerce dostrzegł już pewien potencjał, jeśli chodzi o handel internetowy (a raczej wirtualny). Dostęp do całego wirtualnego świata sprawia, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby tworzyć wirtualne sklepy, do których klienci mogą wejść, kupić produkty (zarówno wirtualne, jak i realne) i zapłacić za nie wirtualną walutą (która może być oparta na prawdziwych pieniądzach; podobnie jak to ma miejsce w przypadku dolarów Linden w Second Life).
Przyjrzyjmy się teraz technologii nieco podobnej do metaverse, a mianowicie rzeczywistości rozszerzonej (AR). AR również wykorzystuje wirtualny obraz różnorodnych produktów, jednak ta technologia działa na nieco innej zasadzie.
Rzeczywistość rozszerzona to technologia, która wykorzystuje obraz 3D danego obiektu i „nanosi go” na obraz z kamery smartfona lub tabletu. Dzięki temu użytkownik może „zobaczyć”, jak dany przedmiot będzie wyglądał na nim samym (np. w przypadku kosmetyków czy odzieży) lub w jego domu (np. w przypadku mebli i dekoracji).
Zobaczmy, jak ta technologia działa w praktyce na przykładzie produktów marki L’Oreal:
Powyższy przykład pokazuje AR bazującą na aplikacji mobilnej, jednak nie potrzebujesz aplikacji, aby korzystać z tej technologii. Coraz częściej wystarczy posiadanie odpowiedniego linku, aby skorzystać z modułu AR wbudowanego bezpośrednio w stronę sklepu. Czasami robiąc zakupy w sklepach stacjonarnych, klienci mogą zobaczyć link lub kod QR znajdujący się przy danym produkcie. Klient musi jedynie zeskanować kod QR i otworzyć konkretną stronę internetową na swoim urządzeniu mobilnym. Moduł AR pojawia się bez konieczności instalowania dodatkowego oprogramowania na urządzeniu klienta.
Najprościej odpowiadając na to pytanie, aby zaprezentować swoje produkty w jeszcze bardziej angażujący sposób. Weźmy na przykład buty. Samo zobaczenie, jak dany model prezentuje się na standardowych zdjęciach typu pack shot, może nie wystarczyć, aby ocenić, czy będzie on dobrze wyglądał na danej osobie. Dzięki AR użytkownicy mogą „zobaczyć” siebie już noszących wirtualny model butów, które zamierzają kupić. W ten sposób mogą podjąć świadomą decyzję, co swoją drogą również obniża ryzyko zwrotu zakupionego obuwia.
Z technologii AR będą korzystać przede wszystkim sprzedawcy internetowi. Przecież w zwykłym stacjonarnym sklepie można po prostu zdjąć dany model z półki i go założyć. Ale gdy kupujesz buty lub inny produkt w Internecie, może to być istotna pomoc, która ułatwi Ci zamówienie produktu, który Ci w pełni odpowiada.
To samo tyczy się produktów wyposażenia wnętrz. Załóżmy, że chcesz kupić kanapę. Czy dany model będzie pasować do Twojego salonu? Czy na pewno będzie dobrze wyglądać w Twoim domu? Dzięki AR możesz znaleźć odpowiedzi na te istotne pytania bez konieczności zakupu konkretnego mebla. To samo pomyślała IKEA. Ich aplikacja IKEA Place umożliwia użytkownikom korzystanie z AR i sprawdzanie, jak meble, które chcą kupić, będą wyglądać (i czy się zmieszczą!) w ich przestrzeni:
Zarówno metaverse, jak i AR mają ten sam cel – sprawić, by zakupy online były wygodniejsze i bardziej angażujące dla klienta. Chociaż metaverse jest wciąż w powijakach, możemy spodziewać się, że obie technologie będą się rozwijać i staną się jeszcze bardziej wciągające i realistyczne. Jeśli prowadzisz sklep internetowy, być może warto uwzględnić w swojej strategii przynajmniej jedną z tych technologii. Już dzisiaj można stosunkowo łatwo znaleźć wiele rozwiązań pozwalających maksymalnie wykorzystać rzeczywistość rozszerzoną czy inne technologie w e-commerce. Sprawdźcie również, jak AR i VR sprawdzają się z branży meblarskiej pod tym linkiem.
Napisz do nas